,,Me time", czyli sama ze swoją kawą.

Atłasowa zieleń kanapy, ciepły karmel swetra, marmur stolika i słodki smak kawy. 

Poranek, kameralne miejsce, minimalistyczna stylizacja w której czuję się rewelacyjnie. 

Celebracja mojego - i tylko mojego - czasu. 

Niektórzy ludzie widząc osamotnioną osobę pijącą kawę albo jedzącą śniadanie pomyślą: ,,Jak przykro, że musi sama siedzieć, tak bez towarzystwa".

A co z towarzystwem nas samych?

Przecież to właśnie ze sobą spędzamy całe życie.

Dobrze jest umieć być samemu. 

,,Sam" to nie to samo co ,,osamotniony"

Alone, but not lonely.

Uwielbiam ten zwrot właśnie po angielsku, sama nie wiem czemu.

Ja nie mam nic przeciwko spędzaniu czasu samotnie. Od dziecka to lubiłam, i nic się nie zmieniło. 

I dzisiaj nie mam nic więcej do powiedzenia. 

Tylko ja i moja kawa. I sweter z organicznej bawełny, w idealnym karmelowym kolorze.


 



 












 baleriny Zara | dżinsy i pasek Mango | sweter American Vintage |








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czapka bosmanka i..nic więcej.

Kwiecień plecień...czyli wracamy do kożucha.

Śnieg i...śnieg!