Len i słoneczniki
Od pewnego czasu zaczęłam przykładać większą wagę do tego, z czego wykonane są ubrania, które noszę. Zależy mi, żeby były zrobione z możliwie najbardziej naturalnym materiałów. A latem staje się to 1000 razy ważniejsze, bo tylko naturalne tkaniny dają przewiewność i lekkość, bez których nie wyobrażam sobie funkcjonowania w upały. Dlatego też, kiedy tylko w składzie jakiejś bluzki albo sukienki widzę chociażby poliester, z marszu wraca ona na wieszak. I w tym sezonie sieciówki trafiły idealnie w moje upodobania: lniane kolekcje to strzał w 10! W mojej szafie już pojawiło się kilka rzeczy z tego materiału, i zdecydowanie w takie temperatury jakie panują od kilku tygodni w Polsce, chodzę w nich najczęściej. Do tego te kolekcje są proste, minimalistyczne, utrzymane w stonowanej kolorystyce, co sprawia, że podobają mi się jeszcze bardziej. Dzięki temu wszystko można łączyć ze wszystkim, tworzą się idealne kompozycyjnie zestawienia.
Oprócz tego kolejnym moim hitem tego lata są ubrania wykonane z materiałów z recyklingu. Kolekcje np. ,,join life" to ukłon w stronę ekologii, w stronę ponownego wykorzystania zużytych opakowań, ubrań... W obecnych czasach, kiedy produkowane są niewyobrażalne ilości śmieci, a trwałość rzeczy przewidziana jest - podobno - na 10 prań, nabiera to szczególnego znaczenia. Takich koszulek też mam kilka w swojej szafie i wierzę, że mimo iż sieciówki działają masowo i na globalną skalę, i same produkują monstrualne ilości odpadów, to jednak ma to chociaż minimalny,
pozytywny wpływ.

Jeśli naturalne ubrania, to i naturalne otoczenie. Nie chciałam, żeby ta w całości lniana stylizacja za tło miała budynki, ulice. Chciałam pól, zbóż, piaskowych dróg i czerwonych maków. Ale jadąc samochodem w poszukiwaniu tego idealnego otoczenia, zobaczyłam całe pole słoneczników. Czy mogłam to zignorować? Absolutnie nie.


koszulka, chustka na włosach Zara | spodnie, duży pierścionek Mango | mały pierścionek &otherstories | zegarek Miugo



Komentarze
Prześlij komentarz