Śnieg i...śnieg!
Jaka pogoda jest za oknem, każdy widzi. W przeważającej liczbie przypadków: przygnębiająca. Temperatura plusowa spowodowała błyskawiczne topnienie śniegu, a do tego doszedł padający deszcz i wiejący wiatr. Coś okropnego. Ale ja staram się zaklinać zimę i dzisiejszy post będzie najbardziej zimowy ze wszystkich do tej pory. Dwa zdjęcia z tej sesji pojawiły się już na instagramie, i zostały niezwykle ciepło przyjęte. Cieszy mnie to podwójnie, ponieważ sama jestem ogromnie zadowolona z efektów tej sesji. Zawsze patrząc na zdjęcia zrobione w gęsto padającym, puszystym śniegu, po cichu marzyłam o takich samych. Zarówno żeby takie mieć, jak i żeby komuś takie zrobić. Kiedy tego poranka razem z przyjaciółką szłyśmy porobić jakieś fotki, nikt o śniegu nawet nie myślał. To znaczy mnóstwo śniegu było, ale na ziemi. Mam na myśli ten padający. Chciałyśmy po prostu pofocić w zimowej aurze, ale przyroda spłatała nam cudownego figla. Najpierw zaczęły padać malutkie, drobne płatki. Też su...