Różowe dżinsy i długi kardigan
Zauważyłam ostatnio, że mój styl, a raczej jego poczucie, zaczęło się
zmieniać. Przez długie lata moja szafa składała się głównie z rzeczy
szarych, białych i czarnych, ewentualnie niebieskiego jeansu i jakiś
stonowanych odcieni różu. I to akurat się nie zmieniło, ba, zaczęłam
znacznie bardziej doceniać wartość rzeczy klasycznych, prostych,
bazowych. Stworzymy z nich niezliczoną ilość stylizacji, bo wszystko
będzie do siebie pasować. I dużo większą wagę przykładam do jakości,
szczególnie teraz, w sezonie jesienno-zimowym, kiedy królują płaszcze i
swetry.
Szkoda wydać kilkadziesiąt złotych na sweter który w swoim składzie ma niemalże
same sztuczne materiały, a który po kilku praniach stanie się... szmatką.
Jakościowy sweter będzie droższy, ale posłuży nam znacznie dłużej.
Z drugiej strony stałam się chyba trochę odważniejsza. Mam ochotę na większe eksperymenty, na wyjście z mojej strefy komfortu. Kuszą mnie niestandardowe kroje, albo wyraziste kolory. No i ten wyrazisty kolor gra główną rolę w dzisiejszym poście. Trudno było mi tak ograć te różowe jeansy, żeby nie grały pierwszej i jedynej roli w całej stylizacji. Dlatego postawiłam na szarości, które go trochę stonowały, i na dłuugą koszulkę oraz kardigan z rozcięciami.
Dzięki nim, temu, że bardzo pracują w ruchu, przyciągają uwagę w równym stopniu co kolor spodni. Do tego klasyczne sztyblety i praktycznie żadnej biżuterii.
W efekcie czułam się w tym zestawie bardzo komfortowo :)

Szkoda wydać kilkadziesiąt złotych na sweter który w swoim składzie ma niemalże
same sztuczne materiały, a który po kilku praniach stanie się... szmatką.
Jakościowy sweter będzie droższy, ale posłuży nam znacznie dłużej.
Z drugiej strony stałam się chyba trochę odważniejsza. Mam ochotę na większe eksperymenty, na wyjście z mojej strefy komfortu. Kuszą mnie niestandardowe kroje, albo wyraziste kolory. No i ten wyrazisty kolor gra główną rolę w dzisiejszym poście. Trudno było mi tak ograć te różowe jeansy, żeby nie grały pierwszej i jedynej roli w całej stylizacji. Dlatego postawiłam na szarości, które go trochę stonowały, i na dłuugą koszulkę oraz kardigan z rozcięciami.
Dzięki nim, temu, że bardzo pracują w ruchu, przyciągają uwagę w równym stopniu co kolor spodni. Do tego klasyczne sztyblety i praktycznie żadnej biżuterii.
W efekcie czułam się w tym zestawie bardzo komfortowo :)

spodnie Zara | koszulka Top Secret | kardigan Bershka | kolczyki Parfois












Komentarze
Prześlij komentarz