Trochę księżniczka...ale nie do końca.
Lubicie (pytanie do kobiet) poczuć się kobieco, pięknie i elegancko? Ja bardzo.
A macie czasem tak, że stoicie rano przed szafą i za nic w świecie nie możecie wymyślić, w co się ubrać? Na pewno, ja tak mam prawie codziennie.
Przeważnie moje rozważania dotyczą kwestii wygody. A konkretniej, czy ubrać się elegancko i dziewczęco, ale tak że będę się czuła średnio komfortowo ( ściągające się rajstopy, opinająca koszula, spódnica ściskająca żołądek itd ) czy jednak postawić na luz i założyć legginsy/dżinsy i oversizową bluzę, co nijak się ma do kobiecości.
No i przeważnie wybieram tą drugą opcję, nie ukrywam. Uwielbiam adidasy, wygodne spodnie, duże bluzy i swetry, luźne koszulki. Najczęściej tak się właśnie ubieram.
Ale czasem nachodzi mnie chęć, żeby jednak przemęczyć się z tymi rajstopami i obcierającymi (ale ślicznymi) butami, i wyglądać jak 100% kobieta :D
Kilka dni temu nadszedł ten dzień.
Wskoczyłam więc w spódnicę baletnicy i szpilki, pokręciłam różowe włosy i... dołożyłam do tego bawełniany top i dżinsową kurtkę z nitami, więc tak nie do końca mi się udało z tą elegancją :D
ALE czułam się super, wiatr rozwiewał mi loki, spódnica pięknie pracowała w ruchu, a top nie obciskał co znacznie poprawiało mój komfort. Jedynie te szpilki... no ale czego się nie zrobi, żeby nogi nie wyglądały na smukłe i długie, prawda?
Jak Wam się podoba takie połączenie?
Całuję,
S.











Komentarze
Prześlij komentarz