Kilka słów o jesieni i kolorach, które zawsze pasują.
Oficjalnie zaczęła się jesień. A ja zupełnie nie mam zamiaru narzekać. Nie jestem z rodzaju tych, którzy po kilku pochmurnych, ponurych dniach nabawiają się depresji i klną, na czym świat stoi. O nie. Ja z radością wyciągam z szafy grube swetry i botki, bo to moje absolutnie ulubione elementy garderoby ze wszystkich. A poza tym, jak jest zimno, to wystarczy się ciepło ubrać, prawda? I jak przyjemnie wraca się do ciepłego domku, i jak przyjemnie pije się gorącą kawę, kiedy za oknem pada deszcz i hula wiatr!? Jako zagorzała domatorka, fanka książek, świeczek i kocyków, wprost nie mogę się doczekać chłodnych, wietrznych wieczorów. A w ogóle to kocham wiatr! Uwielbiam jego ożywczość, ruch w który wprawia drzewa, trawy i moje włosy. Poza tym jesień to nie tylko chłód, mrok i deszcz. Jesień to przecież czas najpiękniejszych kolorów, krajobrazów malowanych jak pędzlem malarza impresjonisty, pomarańczowych zachodów słońca i płotów porośniętych krwistoczerwo...