Lniana spódnica i zachód słońca
Często zastanawiam się, jak wiele w naszym życiu zależy od nastawienia, jakie do niego mamy. No bo czy nie jest tak, że kiedy dajemy dobro, to z powrotem je dostajemy? A kiedy wylewa się z nas potok negatywnych emocji, to cały świat chce nam pokazać, jak okropni dla niego jesteśmy? Ale czasem zdarza się też, że obojętnie jak bardzo byśmy się nie starali, to życie rzuca nam kłody pod nogi i chce nam się tylko zwinąć w kłębek pod kocem i przespać dzień, tydzień albo miesiąc. Mamy wrażenie, że wszystko i wszyscy sprzysięgają się przeciwko nam. Co wtedy zrobić? I co zrobić, aby dni zupełnie zwyczajne - ani dobre, ani złe - stały się piękne? Tamtego dnia założyłam nową, lnianą spódnicę, która idealnie leży w talii i żyje, falując i muskając moją skórę przy każdym ruchu. Perfekcyjny krój i cudowne, drewniane guziki, w których się zakochałam. Do tego ulubiona, biała koszula z bufiastymi rękawami, zawiązana wysoko w pasie. Wskoczyłam w trampki i złapałam za rękę moj...