Otulając się ciepłem i miękkością
Jesień w ostatnich tygodniach wyjątkowo nas rozpieszcza. Poranki są promienne, popołudnia cudownie słoneczne, a wieczory ciepłe. Drzewa najpierw przystroiły się w swoje najpyszniejsze, złoto-pomarańczowe barwy, by potem wraz z podmuchami wiatru zrzucić je, tworząc na chodnikach wspaniałe, naturalne dywany, szeleszczące pod stopami. Temperatury oscylujące wokół 20 stopni Celsjusza sprawiają, że płaszcze i szaliki jeszcze mogą spokojnie czekać w szafie, w sumie podobnie jak botki, w których jeszcze się przez najbliższe miesiące nachodzimy. Tym bardziej mnie to cieszy, ponieważ w ostatnim czasie miałam ogromną ochotę na stworzenie stylizacji, w której góra będzie ciut cięższa od dołu... jeśli wiecie, co mam na myśli. A jeśli nie wiecie, to wystarczy, że spojrzycie na zdjęcia. A jeśli mimo wszystko dalej nie macie pewności, to już tłumaczę. Przeglądając kopalnię inspiracji, czyli Instagrama, na przełomie późnego la...